YouTube, pewnie każdy kiedyś korzystał z tej strony. Jest to
aktualnie jedna z łatwiejszych aplikacji do "wybicia się". Już
tłumaczę na czym to polega. Przytoczę tutaj historię pewnego chłopaka, którego
na pewno większość z was kojarzy. Mowa o Justinie Bieberze. Był on zwykłym
chłopcem , który wstawiając filmik na YouTube nie spodziewał się tego jak ta
czynność może odmienić jego życie. Nawet dziecko wie jaką ogromną siłę ma
internet, wystarczy zrobić coś oryginalnego, pokazać swój talent czy pasje a nasze
życie może zmienić się całkowicie. Właśnie tak było w przypadku tego chłopczyka.
Filmik dotarł do pewnej ilości osób, ludzie zaczęli to
"lajkować", udostępniać , komentować i automatycznie on i tym samym
informacja o istnieniu takiej osoby jak Justin zaczęła docierać do coraz
większej ilości osób. To właśnie dzięki temu serwisowi Kanadyjczyk zyskał
własnego menadżera, który doprowadził do pierwszej trasy koncertowej i
przekształcił go w gwiazdę światowego formatu. Przyznam, że jestem jego ogromna
fanką, jego muzyki i sposobu życia. Mamy tutaj pewien paradoks i tym samym
fenomen właśnie tego typu stron. Nie rozmawiałam z nim nigdy tak jak z kolegą, nie znam jego sekretów ani on moich. Zdaję sobie sprawę z tego że jest on dla mnie niedostępny. Nigdy nie porozmawiam z nim tak normalnie, nie przytuli mnie jak będzie mi smutno, nie zadzwoni kiedy będę tego potrzebować. Ale czy tak naprawdę tego chcę czy oczekuję od niego tego czego od najlepszego przyjaciela? Mimo że nie wie on o mnie praktycznie nic jego piosenki są często jakby o mnie samej. Są tak idealne do sytuacji w jakiej się aktualnie znajduję. Zastanawia mnie to czy nie wniknął on jakoś do mojej świadomości i dzięki mnie nie napisał tej piosenki ale raczej to jest niemożliwe. Może uważacie, że to dziwne, ale zastanówcie się ile razy to wy "szukaliście" pomocy w jakieś bardzo ważnej dla was piosence? Dla
jednych może to być rockowa muzyka, dla innych utwory Mozarta. Wchodzisz w
wybraną aplikacje, wpisujesz tytuł i udajesz się w inny świat. Świat, w
którym nikt ci nie przeszkadza i nie wyprowadza z równowagi. W twój własny
świat. Kiedyś kolega powiedział mi, że
łatwiej jest się wyżalić osobie, której się nie zna. Ona nas nie oceni, pomoże
nam rozwiązać problem bez wnikania w zbędne szczegóły. Dużo jest w tych słowach
prawdy. Gdyby nie YouTube nie miałabym
swojego idola, bo najprawdopodobniej nikt by go nie "odkrył". I
właśnie to zawdzięczam tej stronie.
Komentarze
Prześlij komentarz